BĘDĘ SZEDŁ

Ilu­stra­cje do pły­ty „Będę Szedł” Rober­ta Cudzi­cha to owoc ści­słej współ­pra­cy z arty­stą. Robert Cudzich jest auto­rem i kom­po­zy­to­rem oko­ło stu pio­se­nek wyko­ny­wa­nych przez zna­nych arty­stów, a tak­że współ­twór­cą zespo­łu New Life’m. Oprócz tego zaj­mu­je się orga­ni­za­cją festi­wa­lu Stre­fa Chwa­ły i kon­cer­tu Jed­ne­go Ser­ca Jed­ne­go Ducha.

Pły­ta „Będę szedł” to eklek­tycz­na podróż przez gatun­ki muzycz­ne – reflek­syj­ne bal­la­dy prze­pla­ta­ją się tu z żywy­mi kawał­ka­mi do tań­ca, a całość nawią­zu­je sty­li­stycz­nie do twór­czo­ści Eri­ca Clap­to­na i Joh­na May­era. Głę­bo­kie tek­sty opo­wia­da­ją o doświad­cze­niu pod­mio­tu lirycz­ne­go, jego skom­pli­ko­wa­nej mło­do­ści, spo­tka­niu Boga oraz zwy­kłym, ale boga­tym wewnętrz­nie życiu męża, ojca i arty­sty. 

Moje ilu­stra­cje są gra­ficz­ny­mi inter­pre­ta­cja­mi tek­stów Cudzi­cha. Wyko­na­łem je w tech­ni­ce akwa­re­lo­wej, w for­ma­cie odpo­wia­da­ją­cym okład­ce albu­mu zapro­jek­to­wa­ne­go przez Kata­rzy­nę Zapart. Wydru­ko­wa­ne w limi­to­wa­nym nakła­dzie dołą­czo­ne są do każ­de­go egzem­pla­rza pły­ty, a w cza­sie kon­cer­tów sta­no­wią inte­gral­ną część opra­wy wizu­al­nej poszcze­gól­nych wystę­pów.

Będę szedł

rok: 2021 
tech­ni­ka: akwa­re­la
roz­miar: 23 x 23 cm 

Sta­cja „Spo­kój”. Wysia­dam. Mam już dość.
Wyłą­czam prze­ster. Rzu­cam bagaż.
Wresz­cie mówię stop.
Wiel­ki świat obej­dzie się beze mnie.
Poszu­kam miej­sca, gdzieś pod nie­bem.
Zatrzy­mam czas.
Dziś zaczy­nam nową podróż,
gdzie hory­zont koń­czy się.
Zoba­czy­łem wąską dro­gę.
Wciąż do góry, tyl­ko po niej…
ref:
Będę szedł, będę szedł, będę szedł,
gdzie hory­zont koń­czy się.

Bia­ły Mustang

rok: 2021
tech­ni­ka: akwa­re­la
roz­miar: 23 x 23 cm 

Leciał Ikar do słoń­ca, uśpio­ny wol­no­ścią.
Wie­ży Babel pokło­nił się i spadł.
Pycha życia upar­cie nie chce wie­rzyć w pie­kło.
Wie­rzy wciąż naiw­nie tyl­ko w raj.

Ile razy

rok: 2021 
tech­ni­ka: akwa­re­la 
roz­miar: 23 x 23 cm 

Ile liści cał­kiem zwię­dło.
Ile masek, ile padło kłamstw.
Zagu­bio­na mło­dość, nie­po­kor­na
wciąż powra­ca w czar­nych snach.

Tra­bant

rok: 2021
tech­ni­ka: akwa­re­la 
roz­miar: 23 x 23 cm 

Wciąż od życia z tru­dem uczę się
i od ryba­ka z baj­ki z ryb­ką zło­tą,
żeby na raz nie za dużo chcieć,
bo gor­sza bie­da cze­ka tuż za pro­giem.
Potem chcia­ło­by się zno­wu mieć
naj­zwy­klej­sze rze­czy tu pod słoń­cem.
Spa­cer z żoną, czas dla dzie­ci, wła­sny chleb,
spo­kój ducha, tro­chę zdro­wia, pta­ków śpiew.
ref:
Raz na wozie, raz pod wiatr
uczę się doce­niać
małe rze­czy, któ­re mam.

Duszy Krzyk

rok: 2021
tech­ni­ka: akwa­re­la 
roz­miar: 23 x 23 cm 

Nie przy­wró­cę już stra­co­nych chwil.
Nie wyma­rzę już prze­gra­nych dni.
Tyle słów roz­wia­ło się, zosta­ły łzy.

Dziew­czy­no z 1C

rok: 2021
tech­ni­ka: akwa­re­la 
roz­miar: 23 x 23 cm 

Pach­nia­ła bzem, speł­nie­niem snów
po szko­le za mia­sto wyciecz­ka.
Wieź­li­śmy na rowe­rach szes­na­ście lat,
zazdro­ścił nam poezji kolo­ro­wy maj.

Nar­ty Suną

rok: 2021
tech­ni­ka: akwa­re­la 
roz­miar: 23 x 23 cm 

Nar­ty suną, skrzy­pi śnieg.
Ran­ne słoń­ce, iskrzy biel.
Dzień roz­bu­dził się w poko­rze.
W dali w polach sar­ny mkną.
Sen­ny las zasnu­ty mgłą.
Dzwo­ni cisza jak muzy­ka.
ref:
Są kwia­ty, któ­re kwit­ną tyl­ko raz.
Jest życie, któ­re zawsze trwa. / x2
Ścią­gam nar­ty, grze­ję dło­nie.
Zachwyt w duszy sam się budzi.
Chcę tu zostać jak naj­dłu­żej.
Całe życie wędro­wa­niem
poprzez szczę­ście i cier­pie­nie.
Jed­nej praw­dy odkry­wa­niem.

Wyspa

rok: 2021
tech­ni­ka: akwa­re­la 
roz­miar: 23 x 23 cm 

W wiel­kim mie­ście jak na Saha­rze
pia­sek zda­rzeń sypie w nas.
War­to szu­kać dro­gi do oazy,
w czy­stym źró­dle obmyć twarz.

Zatańcz ze mną

rok: 2021
tech­ni­ka: akwa­re­la 
roz­miar: 23 x 23 cm 

Dzie­ci, dom, pły­nie czas.
Jedź­my gdzieś. Gdy­by tak
potań­czyć dziś,
może w Deja Vue

Życie

rok: 2021 
tech­ni­ka: akwa­re­la 
roz­miar: 23 x 23 cm 

Cał­kiem nie­po­waż­nie wolę cza­sem żyć.
Włą­czyć sto­per w gło­wie, wylu­zo­wać rytm.
Ple­cak zapa­ko­wać, w górach zaszyć się.
Poczuć z nie­ba czy­sty tlen.
To zupeł­nie względ­ne, czy pie­nią­dze mam.
Mieć wła­ści­wy dystans to jest mega bank.
Niech czas bie­gnie obok, ser­ce ma swój rytm,
jak w doli­nach ran­ne mgły.
Nie muszę gonić sie­bie
przez calut­ki rok,
pom­po­wać balon złu­dzeń.
Mogę iść pod prąd.
ref:
Życie jest zbyt pięk­ne,
zbyt pięk­ne, by mar­no­wać je.
Jest jed­na pro­sta dro­ga
i tyl­ko jeden pro­sty cel.