MALARSTWO ŚCIENNE

Sen świę­te­go Domi­ni­ka

rok: 2018
tech­ni­ka: tusz na tek­tu­rze, bia­ły akryl, pro­mar­ker
roz­miar: 21 x 30,5 cm

Jed­ną z naj­bar­dziej poru­sza­ją­cych histo­rii z życia św. Domi­ni­ka jest moment, w któ­rym posta­na­wia sprze­dać swój doby­tek ze wzglę­du na panu­ją­cy głód w Hisz­pa­nii:

„Kie­dy Domi­nik stu­dio­wał w Palen­cji, wiel­ki głód nastał w całej pra­wie Hisz­pa­nii. Poru­szo­ny nędzą ubo­gich i gorą­co z nimi współ­cier­piąc, posta­no­wił jed­nym i tym samym czy­nem pójść za rada­mi Pana i pomóc wedle moż­no­ści umie­ra­ją­cym bie­da­kom. Sprze­dał więc książ­ki, któ­re mu wów­czas były nie­zbęd­ne do stu­diów, oraz cały swój doby­tek i roz­dzie­lił wszyst­ko pomię­dzy ubo­gich. Swo­im poboż­nym przy­kła­dem tak pocią­gnął innych teo­lo­gów i mistrzów, że z hoj­no­ści mło­dzień­ca zro­zu­mie­li, jak ską­po sami dotych­czas sia­li”. 
Legen­dy Domni­kań­skie, tłum. Jacek Salij OP, Poznań 2016,

Obraz pró­bu­je uchwy­cić to, co mogło­by wyda­rzyć się dzień przed zna­ną histo­rią. Domi­nik przez całe doro­słe życie nosił przy sobie (choć znał ją na pamięć) Ewan­ge­lię według św. Mate­usza, któ­ra mogła nie raz mu się śnić. Wyobra­zi­łem więc sobie, że zało­ży­ciel zako­nu kazno­dziej­skie­go, pod wpły­wem snu o podzia­le na koń­cu cza­sów„ podej­mu­je decy­zję o roz­da­niu swo­je­go mająt­ku cho­rym i cier­pią­cym.
„Gdy Syn Czło­wie­czy przyj­dzie w swej chwa­le i wszy­scy anio­ło­wie z Nim, wte­dy zasią­dzie na swo­im tro­nie peł­nym chwa­ły. I zgro­ma­dzą się przed Nim wszyst­kie naro­dy, a On oddzie­li jed­nych [ludzi] od dru­gich, jak pasterz oddzie­la owce od kozłów. Owce posta­wi po pra­wej, a kozły po swo­jej lewej stro­nie. Wte­dy ode­zwie się Król do tych po pra­wej stro­nie: «Pójdź­cie, bło­go­sła­wie­ni Ojca moje­go, weź­cie w posia­da­nie kró­le­stwo, przy­go­to­wa­ne wam od zało­że­nia świa­ta!

Bo byłem głod­ny, a dali­ście Mi jeść; 
byłem spra­gnio­ny, a dali­ście Mi pić; 
byłem przy­by­szem, a przy­ję­li­ście Mnie; 
byłem nagi, a przy­odzia­li­ście Mnie; 
byłem cho­ry, a odwie­dzi­li­ście Mnie; 
byłem w wię­zie­niu, a przy­szli­ście do Mnie» ”.

Mt 25, 31 – 36